Kiedy nowe staje się stare?
Take this Waltz, czyli historia, która spotkać może każdego. Kobieta w towarzystwie dwóch
mężczyzn. Jak to się może skończyć? Nie tak ciekawie, jakbyśmy chcieli. Walka
pomiędzy pogodnym, ciepłym i bezpiecznym związkiem, a powiewem świeżości,
nieznanej aury, nowości. Tylko kiedy nowe staje się stare? Jedno jest pewne –
dwóch mężczyzn to o jednego za dużo.
Margot
[Michelle Williams] jest w pięcioletnim związku małżeńskim – szczęśliwym,
kochającym się, ciepłym. Wraz z Lou [Seth Rogen] znają się na pamięć, mają
wspólny, tylko im wiadomy język, przybierają role, bawią się, żartują, znają
swój indywidualny kod. Potrafią ze sobą być, kochać się dzieląc jednocześnie
poczucie humoru. Idealnie! Nie jest jednak tak perfekcyjnie, skoro uwagę Margot
przykuł przypadkowo (a może nie) spotkany Daniel [Luke Kirby], który od
początku zaintrygował bohaterkę swoja bezczelnością. Kolejne przypadkowe
spotkanie rozwija ciekawe dialogi, a fakt bardzo bliskiego sąsiedztwa
(przypadek?) jeszcze ją potęguje.
Już na początku
dialog między nieznajomymi sugeruje, że będzie to film o byciu pomiędzy oraz o
konsekwencjach, które z tego płyną. Nawiązanie pewnej wspólnej więzi, tajemniczy nastrój, a w końcu seksualne
napięcie wyczuwalne przez obojga burzy w Margot jej beztroskie w świadomości
małżeństwo. Nie dzieje się nic złego, wszystko pozostaje na poziomie słów i
myśli. Żadnej zdrady, kochanków, zakazanych namiętności, wykrytych podłości. Nie
dochodzi do fizycznej bliskości, rodzi się jedynie pewna mentalna bliskość i
rozdarcie między nowym a starym, między znaniem się ze wszystkich stron i
bezpieczeństwem, które z tym się wiąże a poznawaniem czegoś od podstaw, między
milczeniem a rozmowami o wszystkim i niczym. To chęć świeżości, nowości, która
drzemie w każdym z nas. To braki, których nie zauważamy w swoim życiu, dopóki
nie zobaczymy ich wypełnienia w drugim człowieku.
Scena z muzyką
Leonarda Cohena o tym samym, co film tytule pokazuje, jak złudne jest nasze
odczucie nowości, jak szybko świeżość przemija, jak cykliczne zatacza kręgi,
jak błysk nowości ściera się z czasem. – Czasem
się chce czegoś nowego. Nowe jest błyszczące. – Nowe robi się stare. [cytat
z filmu]
Film, który
bazuje na ważności dialogów niż szalonych zwrotów akcji. Melancholijne
nastroje, chwilami zabawne sceny, fenomenalna Michelle Williams, samoistnie
podjęte decyzje i ich nieodwracalne skutki, historia wpisana w życie. Być może,
tak jak to usłyszała Margot, trzeba się pogodzić tym, że w
życiu są braki. Nie wypełnisz ich, choćbyś się zesrała.